piątek, 19 lutego 2010

W poszukiwaniu pustych plaży:)

Dni uciekaja w tym pieknym zakątku Indii bardzo szybko. Slonce wraz z piekna pogoda oddalaja chec do dalaszej wedrowki. Kusza... Problem jednak w tym, ze ja nie mam natury plazowej, przynajmniej nie w senisie masowym. Zatem codziennie asekuruje sie ucieczka Royalem lub skuterem w bardziej odlegle zakatki. Wczoraj i dzis poszukiwalem rajskich pustych plazy. Nie bylo to jednak lekkie zadanie. Kazdy ciekawszy zakatek wydaje sie byc tu w mniejszym lub wiekszym stopniu zagospodarowany. Jedakze dla poszukujacego (oczywiscie bez mapy) nie ma rzeczy niemozliwych. Na zdjeciach ujrzycie niamal nie dotkniete (przynajmniej dzis;) plaze. Oprocz owych piaszczysto - kamienistych fragmentow Goa, kierowalem swoj jednoslad w kierunku gor pokrytych drzewami palmowymi, pustych kamienistych przestrzenii i portow rybackich, gdzie probowalem porozmawiac o zyciu indyjskiego rybaka. Mysle, ze na Goa kazdy znalazl by zajecie dla siebie. Mozna tu lezec i nic nie robic, ale mozna tez odbywac dlugie wedrowki, wyplynac w moze lub tak jak ja delektowac sie jazda motocyklem. Liczne serpentyny, waskie zakrety, szybkie zjazdy - hmmm :) Nie bede juz wiecej pisal lepiej bo sie znowu rozmarze, a niestety moj budzet sie nieco nadwyreza...lepiej spac w gorszym miejscu, ale miec te pare rupii na moto ;)
Jutro mimno boskiej sielanki ruszamy dalej. Jakies 12 godzin drogi i jestesmy w stolicy Kerali - Kochci. Tam jednak tylko zmieniamy srodek transportu i ruszamy w glab ladu na rozlewiska i plantacje herbaty.
Ponizej link do zdjec z wycieczek:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz