piątek, 26 lutego 2010

Byc zgubionym

Indie to gigantyczny kraj. Jednakze ponad miliard zyjacych tu ludzi sprawia, ze "you never walk alone in India" :) Ciezko tu o totalna bezludzka cisze. Zadaniem na wczoraj, oprocz zobaczenia to co oferuje tutejszy region, byla proba zgubienia sie. Do tego celu posluzyl motocykl LML Freedom 125cc. Zjechalismy z glownej drogi jakies 50 km od naszego hotelu. Nasz boczny asfalt po paru set metrach zamienil sie w dziurawy asfalt, potem w szutrowke, by ostatecznie zamienic sie w waska gorska sciezke. To co widzielismy po drodze to niesamowita, niemal nietknieta przyroda, gdzie spiew ptakow i odglosy "puszczy" sprawialy ze wewnatrz serca rozpoczynala sie wspaniala synfonia. Wioski i ludzie w nich zyjacy wygladali naprawde jak by nie wiele razy w zyciu mieli mozliwosc zobaczenia bialego. Nie mowie ze bylismy z Eda odkrywcami, ale odnioslem wrazenie, ze bylismy tam niesamowitymi egzotami. Trakt ktorym biegla nasza trasa to w pelni doskonala trasa enduro, a nie droga dla zmeczonej 125. Czesto podjazdy pokonywalem na jedynce dociskajac przednie kolo, a wielo set metrowe zjazdy przypominaly najtrudniejsze zawody XC w jakich kiedykolwiek bralem udzial. Prawdziwa przygoda polaczona z miejscami, ktore bez watpienia zapamietamy do konca zycia. Niestety zdj sa raczej slabe. Goraczka i spory wysilek (zrobilismy 180km w tym 60 w terenie) pozbawila mnie weny zupelnie. Prosze o wybaczenie:) Jeszcze tylko dwa slowa o dzisiejszym dniu Pojechalismy na dluga wycieczke w strone Tamiladu: Przedewszystkim mijalismy po drodze rozlegle plantacje herbaty, nastepnie jeden z prkow narodowych gdzie drzewa (przyznaje nie znam gatunku) siegaja co najmniej 60 - 80 metrow. Dostalismy sie na jedna z najwyzszych tutejszych gor (wg. hindusa 2200m n.p.m.) by zjechac najdluzsza serpentyna jaka udlo mi sie kiedykolwiek jechac - 18 km praktycznie do poziomu morza. Po tej stronie gor wszystko wyglada inaczej. Wyraznie zarysowuje sie wplyw klimatu kontynentalnego i wszystkiego co kryje sie za tym "wyzrazem" Goraco! Znowu pieknie! Bez dluzszych opisow dzis, bo strasznie duszno w tej kawiarece;) Jade napic sie Mango Lasi (zsiadle mleko z mango - pychota). Zdjecia z wczoraj ponizej. Krytyko grzmij:)
http://picasaweb.google.pl/sebastian.golczak/BliskoKoncaSwiata#

3 komentarze:

  1. Zdjecia swietne, wyglada na to, ze im bardziej zmeczony tym lepsze zdjecia!! Dobre zdjecie pieprzu (nie wiem co to, ale tak wyglada)i twoje portrety, dwie hinduski przebierajace orzechy: warto bylo schylic sie, i zlapac wiecej z ich twarzy, zlapac to skupienie, no i obie sfotografowac:) tera nie ma punktu na tym zdjeciu na któym mozna skupic wzrok
    ale ogolnie b. dobrze :)

    co do opisu-znowu jestescie w raju

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka krytyko? nie kokietuj, swietne zdjecia! i jaki przystojny turysta :) gubcie sie wiecej tak! buziol

    OdpowiedzUsuń
  3. czuje te zapachy i smakuje tych smaków! :)

    OdpowiedzUsuń