sobota, 6 lutego 2010

Opal bioenergetyczny


Indie maja to do siebie ze szokuja. Szokuja nas ludzi zachodu. To co dla nich jest zupelna norma, my odbieramy jako... no wlasnie - czy tylko jako innnosc czy cos wiecej? Dzis troszke o opalniu ognisk pod gotowana strawa. Standardem oczywiscie sa butle z gazem, czy piece na wegiel, drewno. Jednakze w wielu domostwach stosuje sie do tego odpowiednio wysuszone odchody krow. Sa one zbierane z ulic, pol czy lak. Taki dosc jeszcze luzny nawoz formuje sie w plaskie placki i uklada na sloncu. Po wysuszeniu zbiera sie je w worki i sprzedaje po 40 Rs za 5 kg. Na temat tego czy jest to wydajny opal nie ma co dyskutowac, bo jest wystarczajaco kalorycznym. Zapachy - czym one sa w natloku wielu, wielu innych. Nikt chyba nie zaprzeczy stwierdzeniu ze w tym miejscu akurat ekologia w Indiach jest duzo, duzo dalej niz my;)
Niestety zdjecia jakie chcialem zamiescic musza jeszcze poczekac. Komuter ktory widzial po raz ostatni czyszczenie czegokolwiek chyba jeszcze za czasow comodore 64, powiedzial ze ma wolne i zdj nie przesyla;)

ps. Dzis nocnym pociagiem (klasa sleeper) jedziemy do Jodhpuru tzw. niebieskiego miasta.

1 komentarz:

  1. Seba pisz więcej i przesyaj nowe zdjęcia .Pozdrawiamy Ciebie i Edytę.

    OdpowiedzUsuń