
Odpoczynek...Wczorajszą noc przywitałem butelką z rumem prosto z Goa. Podzieliłem się nią z pewnym Austryjakiem. Ciekawe rozmowy skończyliśmy...hmm sącząc rano wishky. Goa to jedyne miejsce w Indiach gdzie alkohol jest dostępny bez większych problemów wszędzie i kosztuje 9 zł za 0,75 litra :) Po obfitym śniadaniu wypożyczyłem skuter by zobaczyć okolice, a nie tkwić na paży jak wczoraj... Ten fragment Indii jest jakby z innej bajki. Nie ma tu tyle śmieci, wszystko toczy się tu jakby wolniej. Ludzie są spokojniejsi i jeszcze bardziej uśmiechnięci. Ponad to sporo jest tu pozostałości po portugalskim panowaniu. Sporo tu małych kościołów chrześcijańskich, a dość dziwne sporo tu idyjskich chrześcijan. Najpiękniejsze oprócz przyrody, plaż, słońca są tu stare domki zatopione w ogrodach. Niestety część z nich jest mocno zniszczonych, ale te które się ostały wyglądają bajecznie. Drugim problemem Goa jest jego owe piękno i unikalny klimat. Ściąga tu coraz więcej ludzi z całego świata. Przybywają tu całymi rodzinami ludzie, których stać na wiele - a jeśli pojawiają się duże pieniądze, to pojawiają się luksusowe hotele, kurorty, klimatyzowane autobusy...cóż jakby nie moja bajka. Tak więc Ci z Was, którzy chcą zobaczyć "dziewicze" Goa muszą się spieszyć, bo i tak jest już nieco za późno...
Parę osób pytało mnie ile kosztuje Royal Enfield. W galerii do której podam niżej linka znajdziecie pięknego Royala, którego chce sprzedać pewien Duńczyk. Przeszedł on gruntowny remont, ma do niego sakwy i kask. Cena to w przeliczeniu na złotówki to tylko 2800 zł ! Aż żal chwyta, że nie mogę go kupić...no ale nie ukrywam coś już się tworzy w mojej głowie (wysyłka z Bombaju to koszt 800 zł do portu w Hamburgu).
Na zdjęciach jest też jedna ładna Australyjka - to zachęta dla Jagody. Kiedyś kolego chciałeś zamieszkać w tym kraju - mam nadzieje że szybko pozbędziesz się wątpliwości :)
Na zakończenie cytat z baku jednego z Enfieldów :
Dream, as you'll live forever
Live, as you'll die today
http://picasaweb.google.pl/sebastian.golczak/GoaAnjuna#
Parę osób pytało mnie ile kosztuje Royal Enfield. W galerii do której podam niżej linka znajdziecie pięknego Royala, którego chce sprzedać pewien Duńczyk. Przeszedł on gruntowny remont, ma do niego sakwy i kask. Cena to w przeliczeniu na złotówki to tylko 2800 zł ! Aż żal chwyta, że nie mogę go kupić...no ale nie ukrywam coś już się tworzy w mojej głowie (wysyłka z Bombaju to koszt 800 zł do portu w Hamburgu).
Na zdjęciach jest też jedna ładna Australyjka - to zachęta dla Jagody. Kiedyś kolego chciałeś zamieszkać w tym kraju - mam nadzieje że szybko pozbędziesz się wątpliwości :)
Na zakończenie cytat z baku jednego z Enfieldów :
Dream, as you'll live forever
Live, as you'll die today
http://picasaweb.google.pl/sebastian.golczak/GoaAnjuna#
Fajny blog, mam go na oku, jednym ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Was
Jack S.
ps.Może jakś fotka tej butelczyny albo kolejnej?
Młody Australia to piękny kraj...
OdpowiedzUsuńfaktycznie urodziwa to jest ta Australijka ;) a za taki uśmiech to i pod słoniem bym się położył ^^
OdpowiedzUsuńa jeśli o coś jeszcze mogę prosić poza takim Enfieldem to jedno zdjęcie pięknej hinduski bo chciałbym porównać czy po hinduską żonę (mieszana też może być;p)to miałbym wybrać się do Londynu czy do Delhi (Bombaju etc.czyli do Indii ogólnie)
a czemu nie mozesz go kupic?
OdpowiedzUsuńKupić nie mogę bo pieniądzorów narazie na to nie mam - nie udało mi się jeszcze sprzedać Toyoty - ale spoko poznałem Polaków pracujących w Bombaju. Wczorajsza "dyskusja" zaowocowała chęcią pomocy z logistyką i transportem. Cholipa wiedziałem, że tak bedzie...jak już coś opanuje moją głowę to do końca...
OdpowiedzUsuń